Opowieść pełna słońca i gorących rytmów flamenco. Victoria i Joe skończyli właśnie przebudowę swojego przytulnego domu w andaluzyjskim miasteczku. Trudy remontów zbliżyły Vicky i Joe do mieszkańców El Hoyo. Teraz nasi bohaterowie wiodą spokojne, wypełnione słońcem i dobrą kuchnią życie. Pewnego dnia pod sąsiedni dom zajeżdża z impetem furgonetka z napisem "Ufarte. Ryby". Jednak zamiast kontenera świeżych ryb z ciężarówki wyłania się typowo hiszpańska rodzina. Mama Ufarte, Tata Ufarte, Babcia Ufarte, piątka dzieci Ufarte, a szóste w drodze. W jednej chwili spokój miasteczka El Hoyo zostaje zagrożony... Pełen humoru i autoironii styl autorki sprawia, że Andaluzja, Olé! jest idealną lekturą na wakacje oraz antidotum na wszelkie smutki. Rewelacyjnie nakreślone postaci z Rodziną Ufarte na czele oraz Geronimo, lekko podstarzałym i wiecznie "na gazie" fanem Realu Madryt - to gwarancja nieustających salw śmiechu. W książce znajdziecie pełne słońca i południowych smaków przepisy, które przeniosą nas do kraju hucznej fiesty i prawdziwej, latynoskiej radości życia.